Od momentu gdy zmienił się właściciel gliwickiej fabryki, co jakiś czas wypływają informacje o redukcji załogi. Dlatego też pojawiają się informację o programach dobrowolnych odejść, czego powodem ma być dostosowanie produkcji do obecnych wymogów rynkowych. To wszystko ma się nijak do rosnącej ilości sprzedawanych nowych samochodów w Polsce, a może po prostu francuski koncern dużo gorzej zarządza sprzedażą samochodów? Tak czy owak przedstawiciele związków zawodowych fabryki otrzymali właśnie pismo od dyrekcji zakładu o konieczności przymusowych zwolnień grupowych – cel jest taki, by zmniejszyć liczbę osób pracujących w zakładzie o około 100 osób. Jakoś tak mam wrażenie, ze nie idzie nam współpraca z francuskimi firmami. Elektrownia w Rybniku w czasach rządów również przeprowadzała zwolnienia i redukowała koszty, tu w Gliwicach jest niemal identycznie. Za to rogaliki z ciasta francuskiego sprzedają się idealnie, przynajmniej tutaj jest tak zwana Francja-Elegancja.